Sprzątanie odchodów po własnym psie powinno być naturalnym odruchem każdego właściciela czworonoga. Niestety, nie dla wszystkich jest to oczywiste. Musimy to zmienić, z kilku powodów!

Względy estetyczne są oczywiście najczęściej podkreślane. Drugi powód jest, nazwijmy to, „empatyczny”, bo przecież nikt nie ma ochoty wdepnąć w minę. A jeśli nie empatia, to może egoizm? Właścicielu psa, najprawdopodobniej wychodzisz z psem na spacer regularnie, w powtarzające się miejsca. Zatem Twój psiak ma spore szanse wdepnąć w swoje odchody, a następnie po takowym spotkaniu pozostałości wniesie na łapach do domu…

Weźmy pod uwagę aspekt zdrowotny, bo pozostawione psie kupy są źródłem transmisji groźnych chorób i pasożytów, a ich nazwy brzmią raczej złowieszczo: toksoplazmoza, toksokaroza, bąblowica, lamblioza, salmonella czy jersinioza. Przy czym jest to zagrożenie zarówno dla zdrowia innych zwierząt, jak i ludzi.

Na koniec pozostaje oczywiście przypomnienie o przepisach. Osoby wychodzące na spacer z psem mają obowiązek usuwania kup czworonoga z chodników, trawników, leśnych ścieżek i innych miejsc powszechnie dostępnych. Kwestię regulują przepisy dotyczące utrzymania czystości i porządku w gminach, tj. ustawa z dnia 13 września 1966 roku (Dz. U. z 2005 r. Nr 236, poz. 2008, z późn. zm.). Za nieprzestrzeganie tego obowiązku grozi mandat w wysokości do 500 zł. Przy czym sprzątanie po psie tylko wówczas, gdy w okolicy pojawią się strażnicy miejscy, może nie wystarczyć, bowiem w kwestiach porządkowych podstawą do ukarania może być nagranie z monitoringu miejskiego, który obejmuje na szczęście coraz większy obszar gminy.

Osobom, które niechęć do sprzątania próbują argumentować względami ekologicznymi (że woreczek = plastik) informujemy z przyjemnością, że można kupić woreczki biodegradowalne.

Niezależnie od tego, który z powyższych argumentów wydaje się Państwu najbardziej przekonujący, zwracamy się z apelem o to, aby korzystać z zielonych zasobów naszej gminy tak, aby spacery po niej były dla nas wszystkich czystą – dosłownie – przyjemnością.

Monika Paluszkiewicz
Przedruk z Biuletynu Mieszkańców nr 04/2024